#1 2013-11-09 21:17:55

Hikari

Administrator

Zarejestrowany: 2013-11-08
Posty: 11
Punktów :   

Rozdział 1: VS Pikachu

http://i39.tinypic.com/fa7vw5.jpg
Czym sen dla ciała, tym przyjaźń dla ducha. - Cyceron




Tak, to zdecydowanie jeden z tych dni, gdy kompletnie odechciewa się żyć. Nie dość, że Hikari spóźniła się na autobus, to jeszcze zaczęło lać. Miała już tego dosyć. Zawsze tak jest, gdy akurat się śpieszy. Spojrzała na zegarek. Za dziesięć czwarta! No świetnie! Ma jeszcze dziesięć minut, a od celu dzieliło ją kilka przecznic! Zrezygnowana usiadła na ławce w parku, przez który właśnie przechodziła. Zwiesiła głowę po czym westchnęła. Nigdy szczególnie nie interesowały ją Pokemony. To jej siostra - Caroline - namówiła ją, by zaczęła podróż. "Cóż, będzie musiała jakoś jeszcze ze mną wytrzymać", pomyślała Kari, patrząc na zegarek, który wskazywał równo szesnastą. Siedziała przez chwilę, pogrążona w myślach. Deszcz wciąż padał, ale jakoś jej to nie interesowało. Zamknęła oczy. Jej umysł przeszył na wskroś przerażający ryk... A raczej, "ryki". Brzmiało to jak zmieszanie kilku głosów, chcących coś jej przekazać. Trwało to tylko chwilę, jednak zdawało jej się, że minęła wieczność, gdy przeraźliwe krzyki ustały. Dopiero wtedy, zdała sobie sprawę, że cały czas coś do siebie przyciskała. Przy sobie miała niezbyt zadowolonego, żółtego Pokemona przypominającego swoim wyglądem mysz. Pokemon wyskoczył z jej rąk na chodnik, jednak po chwili się przewrócił. W tym momencie, Hikari zauważyła rany: na dwóch łapach i ogonie. Stworek spróbował się podnieść, jednak chwiał się i ponownie upadł. Zrobiło jej się go żal.
-Mam pomysł - powiedziała do Pokemona - Zabiorę cię do Profesor Pine, może cię wyleczy.
Stworek ponownie spróbował się podnieść, jednak tym razem udało mu się jedynie wyprostować łapę. Zrezygnowany kiwnął głową. Kari przykucnęła, by go podnieść, po czym pobiegła. Od laboratorium dzieliło ją kilka przecznic, które pokonała szybciej, niż się tego spodziewała. Wbiegła do laboratorium akurat w chwili, w której profesor dawała Pokemona jakiemuś chłopakowi. Profesor zdziwiła się.
-Oh, to ty Hikari - powiedziała - Niestety, ostatniego Pokemona właśnie oddałam... - przerwała, zapewne dopiero zauważyła Pikachu na jej ramionach - Co się z nim stało!
-Nie mam pojęcia, znalazłam go w takim stanie - powiedziała Hikari podając profesorce stworka. Ta od razu zabrała go do pokoju, w którym znajdowały się sprzęty do leczenia, jednak nie pozwoliła tam wejść ani Hikari, ani chłopakowi, któremu przerwano.
-Zawsze tak się martwi - powiedział chłopak.
-Znasz Profesor Pine bliżej? - zdziwiła się Kari. Chłopak kiwnął głową.
-To moja starsza siostra - powiedział po czym wskazał na siebie palcem - Jestem Paul Pine.
-Ja nie mam jak się pochwalić rodziną - pomyślała Kari, po czym również postanowiła się przedstawić - Na imię mi Hikari Makino, miło mi cię poznać.
Podali sobie ręce. Gdy Profesor Pine zajmowała się Pokemonem (który jak się okazało nazywał się Pikachu), Hikari rozmawiała z Paul'em na temat planów.
-Więc też zamierzasz być trenerem? - zapytała Kari. Paul kiwnął głową.
-Tak, co oznacza, że będziemy rywalami - powiedział zadowolony. Dopiero wtedy Hikari przypomniała sobie pewien fakt.
-Chyba będziemy. Spóźniłam się na odbiór startera, więc nie wiem kiedy wyruszę - powiedziała westchnąwszy, "Może ta podróż nie jest taka zła, można poznać wielu ciekawych ludzi, tylko na początku trzeba ją zacząć", pomyślała. W tej chwili, zza drzwi wyszła profesor Pine z Pikachu na rękach.
-Ten maluch jest już całkowicie zdrowy - powiedziała do Hikari.
-Więc jest samcem? - zapytała dziewczyna. Nie wiele wiedziała na ten temat. Profesorka wybuchła śmiechem.
-Tak, jest samcem! - powiedziała - Aby rozróżnić płeć Pikachu, trzeba patrzeć na ogon! Samiczki mają zakończone serduszkiem, a samce zwyczajny!
-Oh, więc o to chodziło... - powiedziała Hikari - Profesor Pine, więc nie ma już żadnych Pokemonów, bym mogła wziąć na startera? - zapytała niepewnie Kari.
-Niestety, Paul wziął ostatniego - zaczęła po czym spojrzała na Pikachu - Ale myślę, że ten tutaj cię polubił.
-Pika! - wykrzyknął Pikachu, po czym wskoczył Hikari na ramiona.
-Proszę, złap go do tego PokeBalla - powiedziała profesorka podając Kari biało-czerwoną kulę.
-Jakoś... - zaczęła unosząc rękę z kulą, po czym rzuciła nią centralnie w czoło Pikachu krzycząc - Tak!
-Oh... - profesorka przyłożyła dłoń do ust widząc Pikachu, który właśnie obrywał PokeBallem - Tak, tylko następnym razem spróbuj trochę lżej...
Hikari zarumieniła się, po czym podeszła do kuli, która właśnie przestała się świecić. Podniosła ją, po czym zaczęła oglądać ze wszystkich stron. Profesor Pine roześmiała się.
-Pierwszy raz w życiu masz kontakt z PokeBallem? - zapytała uznając to za dobry żart. Hikari ponownie poczerwieniała.
-Tak, co w tym dziwnego... - odpowiedziała chowając twarz we włosach. PokeBall otworzył się wywołując szok u wszystkich. Pikachu wyskoczył z PokeBalla.
-A jemu co? - zapytał ni stąd ni zowąd Paul.
-Myślę, że Pikachu nie lubi przebywać w PokeBallu - powiedziała profesorka - Czasem tak się zdarza.
Pikachu pokiwał głową, po czym wskoczył Hikari na ramię.
-Chyba będę musiała się przyzwyczaić - powiedziała do stworka Kari, po czym zastanowiła się - Pika! - wykrzyknęła nagle.
-Co pika? - zapytał Paul.
-Pikachu - powiedziała Hikari. Paul przekręcił głowę w akcie niezrozumienia - Dam Pikachu na imię Pika - wytłumaczyła.
-Ah, o to chodziło! - powiedział Paul - Ja tam nie nadaję Pokemonom imion. Nie odczuwam takiej potrzeby, ale jeśli je nadajesz to spoko, nikt nie może ci zabronić.
-Oh, prawie bym zapomniała! - wykrzyknęła profesor Pine - Paul, proszę, to puste PokeBalle i PokeDex, dla ciebie Hikari też mam.
-Dziękuję - powiedzieli jednocześnie dostając nowe przedmioty. Oboje opuścili laboratorium. Hikari zawróciła się do miasta, jednak Paul ją zatrzymał.
-Najbliższa sala jest w prawo, dlaczego wracasz? - zapytał.
-Obiecałam Caroline, że gdy wybiorę startera, spędzę jeden dzień w szkole, w której uczy. - powiedziała uśmiechając się - Tak więc masz szczęście, zaczniesz przede mną!
-Dobra, to powodzenia! - powiedział Paul, po czym pobiegł wzdłuż ścieżki. Tymczasem Hikari i Pika skierowali się do miasta. Do Pallet Town.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.alfabetmafi.pun.pl www.banici.pun.pl www.the-world-of-pokemon.pun.pl www.rosz.pun.pl www.88dhs-czarne-lapy.pun.pl